Auto, wyposażone w 70-konny silnik o pojemności 1,4 l i spełniające normę Euro 5, wyceniono na rodzimym włoskim rynku na 16400 lub 17900 euro (zależnie od wersji wyposażenia). Dzięki obowiązującym tam nadal premiom wrakowym cenę da się jednak obniżyć do nawet 11400 euro. I na tym nie koniec - przez krótki czas po premierze obowiązywać będzie cennik promocyjny, a to oznacza możliwość zakupu za zaledwie 9950 euro. Nic, tylko brać!
„Naturalny” Qubo powinien być niedrogi także w eksploatacji, ponieważ oszczędnie obchodzi się z paliwem, a i ono samo należy do najtańszych dostępnych. Według producenta, pokonanie 600-kilometrowej trasy z Mediolanu do Rzymu za kierownicą tego modelu kosztuje zaledwie 22 euro, w porównaniu z 29 euro w wypadku wersji 1,3 Multijet (dieslowskiej) i aż 51 euro - odmiany benzynowej 1,4.
Razem z kosztami spada emisja CO2, wynosząca 119 g/km. Wyraźnej redukcji ulegają także: ilości cząstek stałych (praktycznie do zera), tlenków azotu (o 90% w porównaniu z dieslem) i niespalonych węglowodorów (o 75% względem benzyny) ulatujących z rury wydechowej oraz hałas.
Zbiorniki „kostki” mieszczą 13,2 kg (77 l) CNG, co pozwala na pokonanie 300 km na jednym tankowaniu. Samo w sobie to nie tak wiele, ale Qubo Natural Power oferuje pełny, niezmieniony względem wersji konwencjonalnej bak z 45 litrami benzyny. Oczywiście w samochodzie na gaz paliwo płynne powinno być używane wyłącznie w sytuacjach awaryjnych, ale w polskich warunkach zapas „bezołowiowej” na pokładzie auta mógłby okazać się znacznie bardziej przydatny niż np. w jego macierzystych Włoszech.
CNG-LNG.pl to portal, w którym piszemy o zastosowaniu paliw metanowych w różnych gałęziach gospodarki. Publikujemy najnowsze informacje, relacje z najważniejszych wydarzeń i patronujemy imprezom branżowym i konferencjom.